sobota, 11 października 2014

Kuferek na słodycze i Poznań


Zamieszczam w końcu post, bo moja kochana sis powiedziała, że blog wygląda jakbym nie żyła pół roku :O
To mnie ostatecznie zmobilizowało :))
Pokazuję więc ostatnie prace: walizeczkę na słodycze-świetny pomysł pary młodej, zamiast kwiatków czy zabawek (których już domy dziecka nie chcą, bo ileż można) " słodkości ":) Starałam się bardzo (zresztą, jak zwykle) bo to siostra-siostrze miała podarować prezent!
Miało być pudełko, ale w Poznaniu, przy okazji zlotu "Craftshow" ( super zlot, nawet moja praca zajęła jakieś miejsce- nie pamiętam jakie-zrobię zdjęcie-pokażę) i zwiedzaniu poznańskich sklepów  Nowalinka (dzięki!) zauważyła śliczną walizeczkę w wisienki, akurat do całkowitej metamorfozy.
W tym miejscu muszę koniecznie pozdrowić pewną "niesamowicie niesamowitą Aleksandrę" i podziękować za mega gościnę w Poznaniu i zaproszenie do teatru na niezapomniany spektakl!Alinko, masz świetną "siostrę":)

Piękne, białe skrzydełka od Nowalinki, reszta, pastelowa ode mnie:)


Cyfry pokryłam |"enamel accents"

Srebrna rączka nie pasowała, więc oplotłam ją wstążką-splot podpatrzyłam w klubie miłośników kultury starojapońskiej( pozdrawiam) gdy panowie robili rękojeści do katan, a ja w tym czasie malowałam na jedwabiu. Splot robiłam pierwszy raz, więc trochę krzywy...




Para młoda- kilka warstw embossingu, potem drobniutki, biały brokat, którym w małych ilościach pokryłam walizkę.
Tag z serii ulotne sny, którą zaprojektowałam dla the mini art. a tak mało o niej napisałam...



 
Kartka do kompletu :)

PS poprawię się i będę wrzucać posty co najmniej 2 razy w tygodniu...a w następnym "serce wydłubane z książki ".

1 komentarz:

  1. Ąleż jest cudna! Zachwycająca, pięknie to wykonałaś!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń